Strona: 3/4
Urządzenie w nowej wersji ma teraz na pokładzie 4-ro cyfrową skalę F opartą o układ Microchip PIC16F628
w/g DL4YHF oraz S-meter na LM3914 i linijce diodowej na 10 diodach LED. Ostatnio znalazłem nawet
w handlu wyświetlacze posiadające w swojej strukturze 7diod zielonych i 3 czerwone co ułatwi odczyt
wskazań sygnałów.
Sam bagraf działa też przy nadawaniu jako wskaźnik wychylający się w trakcie mówienia do mikrofonu.
Na IRF510 można uzyskać moc ok. 4Wat, ale przy zasilaniu napięciem ok. 13,5-13,8V.
Przy typowych 12V ta moc będzie trochę mniejsza. Można też uzyskać większą moc poprzez
zastosowanie innego tranzystora w końcówce np. IRF520/530 ale należy wówczas zastosować
zdecydowanie dużo większy radiator co jak się okazuje w praktyce jest sporym utrudnieniem w małym
urządzeniu QRP. Po testach i wielu sztukach spalonych tranzystorów typu IRF 530/520 w poprzedniej
wersji Kacpra polecam jednak mniejszą moc pochodzącą z IRF510. Przy dobrze dopasowanej
antenie i dobrym mikrofonie moc ta wystarcza do prowadzenia QSO nie tylko krajowych.
Jako mikrofon do Kacpra polecam zapomniane przez wielu słuchawkowe wkładki telefoniczne typu W66,W68... lub ewentualnie inny dobrany doświadczalnie mikrofon dynamiczny.
Jeśli chodzi o przyrządy potrzebne do budowy tego urządzenia to dysponowałem tylko miernikiem
uniwersalnym, własnoręcznie wykonaną sondą w.cz, miernikiem częstotliwości i sztucznym obciążeniem.
Miałem też zbudowane wcześniej TDO, które przydało się do cewek na rdzeniach z Ferystera, ale
w przypadku użycia rdzeni Amidona z pewnego źródła wystarczy program do obliczeń czyli
Mini Ring Calculator dostępny w sieci.
Od niedawna mam co prawda także stary oscyloskop z allegro, ale wcześniej obywałem się bez niego.
Przydatny, szczególnie przy uruchamianiu nadajnika może okazać się jakiś odbiornik kontrolny na 80m.
Samo uruchomienie dzięki zastosowaniu VXO zamiast VFO jest dużo prostsze i sprowadza się
w zasadzie do ustawienia częstotliwości BFO, dobraniu kilku rezystorów na połowę napięcia zasilania
dany układ, zestrojeniu filtru pasmowo-przepustowego odbiornika (najłatwiej można tego dokonać
na słuch i obserwując linijkę diodową naszego S-metra), ustawieniu potencjometami montażowymi :
poziomu napięcia w.cz BFO, wysterowania mikrofonu, zminimalizowania nośnej oraz ustawieniu prądu
spoczynkowegio IRF 510 na ok. 230-250mA. Na koniec podłączamy sztuczne obciążenie, zapinamy
mikrofon lub jesli ktoś ma generator akustyczny i stroimy filtr pasmowy nadajnika na największe
wskazanie napięcia w.cz. na gnieździe antenowym. Kilkukrotnie powtarzamy operację równoważenia
modulatora za pomocą potencjometru motażowego 1M na najmniejszą nośną na wyjściu oraz
stroimy ewentualnie jeszcze raz filtr pasmowy nadajnika. To w zasadzie wszystko.
Dobrze jest odsłuchać sygnał na innym odbiorniku kontrolnym przed wyjściem w eter ...
Jeśli okaże się, że musimy skorygować trochę ustawienie trymera w BFO, to całą operację
równoważenia mieszacza i strojenia filtru pasmowego nadajnika należy powtórzyć.
Na tak wykonanych i zestrojonych w wyżej opisany sposób kilku urządzeniach miałem wielokrotną
przyjemność pracować m.in. z kolegą Stanisławem SP7BYG, który za każdym razem pozytywnie
wypowiadał się na temat mojej modulacji uzyskiwanej z tego bartkopodobnego urządzenia i wkładki
telefonicznej W66, a siła sygnału przy mocy ok.4Wat i nisko zawieszonym dipolu półfalowym
(tylko 5m nad ziemią) często wychylała wskaźnik u korespondenta na ponad 9 S.
Pewnie, że w zakłóceniach jest trudniej, ale można wierzyć lub nie, że często na Kacprze
czytałem to co trudno było mi wyłonić na starym fabrycznym urządzeniu typu IC-730.
Przyznam, że sam byłem tym wielokrotnie zaskoczony.